Na trasie na Półwysep Helski mijamy, niedaleko ronda w Pucku, wolno stojący budynek przed którym stoi wielka podświetlona beczka. Z bannera dowiadujemy się natomiast, że jest to kolejny lokal zrewolucjonizowany przez Magdę Gessler.
Hmmm... kusząca propozycja.
Po wejściu do lokalu witają nas marynistyczne dekoracje. Na ścianach przywieszone sieci rybackie i ryby. Na stołach w charakterze obrusów wielkie płachty szarego papieru. Lokal jest przyjazny dzieciom i w ten sposób umożliwia rodzicom spokojne zjedzenie posiłku. Na stole znajdują się również pudełka z kredkami, którymi dzieci mogą rysować po obrusie.
W centralnej części sali, pomiędzy stolikami, duży stół na którym stoją półmiski ze śledziem w dwóch odmianach oraz talerzyki i sztućce. Żadnej przy tym informacji, jaki jest cel tej wystawki. Nie dowiecie się tego również od obsługi. A szkoda, ponieważ jest to bardzo ciekawa forma podania startera, który pozwala zaspokoić pierwszy głód w oczekiwaniu na dania główne. Jest to pierwszy lokal z odwiedzonych przez nas w którym nie wydziela się gościom "czekadełka". Co więcej pozwala się wybrać to, na co gość ma ochotę. Tym bardziej dziwi, że lokal się tym nie chwali chociażby poprzez przemiłe kelnerki.
W centralnej części sali, pomiędzy stolikami, duży stół na którym stoją półmiski ze śledziem w dwóch odmianach oraz talerzyki i sztućce. Żadnej przy tym informacji, jaki jest cel tej wystawki. Nie dowiecie się tego również od obsługi. A szkoda, ponieważ jest to bardzo ciekawa forma podania startera, który pozwala zaspokoić pierwszy głód w oczekiwaniu na dania główne. Jest to pierwszy lokal z odwiedzonych przez nas w którym nie wydziela się gościom "czekadełka". Co więcej pozwala się wybrać to, na co gość ma ochotę. Tym bardziej dziwi, że lokal się tym nie chwali chociażby poprzez przemiłe kelnerki.
Menu bardzo urozmaicone, ale raczej chaotyczne. W karcie znajdziemy pierogi, dania z ryb, stek z wołowiny argentyńskiej, pół kaczki, polędwiczki wołowe i kilka dań z kurczaka. Wcześniej oczywiście można wybrać jedną z kilku przystawek czy zup. Standardowo również menu przygotowane przez Magdę Gessler, ale raczej mało gorąco polecane przez kelnerki.
Zamówione dania, to: zupa chrzanowa z dorszem polecana przez Magdę Gessler, łosoś pieczony w sosie cytrynowym podany z opiekanymi ziemniakami, frytkami i gotowanymi brokułami oraz również polecana przez Magdę Gessler gruszka gotowana na winie.
Na przystawkę, spośród dwóch rodzajów śledzia, wybrałem koreczki śledziowe. Podane klasycznie: z cebulą, marchewką i ogórkiem w zalewie octowej. Mięso ryby było smaczne. Jednak zarówno smak jak i jędrność mięsa dalekie były od tego, co miałem okazję spróbować kilkanaście dni wcześniej w niedalekim Helu. Poza tym, jak dla mnie, zalewa w której zrobiono rybę była zbyt mocna.
Zupa chrzanowa była ciekawym doznaniem kulinarnym. Miała konsystencję lekkiego budyniu. Delikatna w smaku z lekką nutą pikantności, pochodzącą od świeżo zmielonego pieprzu. W smaku zupy dorsz był niewyczuwalny. W całej objętości talerza trafiłem na dwa niewielkie kawałeczki ryby. Warto spróbować w ramach ciekawostki kulinarnej, jednak nie jest to danie do którego chciałoby się wracać często.
Zniechęceni obiadem oczekiwaliśmy na deser. Tu jednak zaskoczenie. Gruszka gotowana na winie okazała się fantastycznym, słodko - pikantnym deserem, który smakował doskonale. Jedynym minusem było to, że jedna gruszka to za mało...
Ogólnie wizyta okazała się mało udaną. Zwabieni Magdą Gessler jechaliśmy ponad 60 km tylko po to, żeby zjeść pyszny deser. Trochę to za mało, żeby specjalnie jechać do tego lokalu. Wracając jednak z Helu, gdzie zjemy pyszną i świeżą rybę warto się zatrzymać w Bece, żeby zjeść pyszny deser.
Koszt posiłku dla dwóch osób (gratisowa przystawka, zupa, danie główne, deser, kawa + herbata): 130 zł
Adres lokalu: Kasztanowa 5, Puck tel.: 586732222
restauracja beka, beka puck, beka magda gessler, beka kuchenne rewolucje, magda gessler, kuchenne rewolucje, gessler na pomorzu, kuchenne rewolucje na pomorzu, gessler puck, kuchenne rewolucje puck, kuchnia polska, puck, pomorskie